czwartek, 30 października 2014

Nierealne (5)

Te słowa cały czas chodziły jej po głowie "jakbyśmy znali się całe wieki". Jak to jest, że w głowie ma się cały czas osobę, którą widziało sie raptem dwa razy... Słyszy się jej głos, widzi oczy, twarz, całą jego postać. Tak bardzo pragnie się kontakty z kimś kogo sie nie zna. Chce by ta osoba była obok cały czas... Dlaczego po tym spotkaniu z Mateuszem tak miała? Czemu nie potrafiła się uśmiechnąć.. tak bardzo chciała znowu go zobaczyć, ale to nie bylo możliwe. Już nie dziś. Dzień dobiegał końca, a właściwie juz dawno się skończył. A ona myślała o nim... o tym nieraealnym chłopaku, który wydawał się jej snem... który nie może być prawdziwy.
Puk...puk...
To dziwne... jej mama już dawno śpi, a nie ma nikogo kto mógłby pukać do jej pokoju...
Puk...puk... dźwięk się powtórzył, ale nie dochodził zza drzwi. Spojrzała w stronę balkonu. Kto był za oknem. Nie wiedziała co się dzieje.
Puk...puk... teraz miała pewność, że to puka osoba, ktora stoi za balkonowymi drzwiami. Powoli wygramolila sie z łóżka, była już prawie północ. Pukanie kolejny raz się powtórzyło. Nie czuła strachu... w głębi duszy pragnęła by tym kimś kto do niej przyszedł był on...ale to było nazbyt nierealne by moglo sie zdarzyć. Powoli otworzył balkonowe drzwi..

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz